Kubrick był znany z traktowania swoich aktorów "jak meble" i zmuszania ich do robienia 1000 ujęć, aby "zrobić to dobrze". Gdyby miał 5 milionów lat, nie byłby w stanie osiągnąć poziomu dialogu, intonacji, niezręcznych pauz i timingu tutaj - to dosłownie rzeczywistość na poziomie hiperstycji. To jest zabawne w ten sam sposób, w jaki był Edington: najpierw się śmiejesz, a potem czujesz okropny, niepowstrzymany strach, potem znów wracasz do śmiechu. a potem z powrotem do cichego, kontemplacyjnego strachu...